Czy w sprawie o ustalenie ojcostwa i alimenty można pozwać, oprócz potencjalnego i domniemanego ojca dziecka, również osoby, które mogłyby być w związku z tym zobowiązane w dalszej kolejności do alimentacji uprawnionego?
Taki problem rozważał i rozstrzygnął już Sąd Najwyższy, dając temu wyraz w uchwale z dnia 21 kwietnia 1977 r. sygn. akt III CZP 12/77 (OSNC 1978, nr 1, poz. 1, LEX nr 2145), gdzie zaprezentowano pogląd, któremu zresztą nie można odmówić racji, że „W sprawie o ustalenie ojcostwa i alimenty nie jest dopuszczalne wezwanie – w charakterze pozwanych – osób, które mogłyby być zobowiązane w dalszej kolejności do alimentacji uprawnionego (art. 132 k.r.o.)”. Można przy tym wspomnień, iż stan faktyczny sprawy, która finalnie trafiła do Sądu Najwyższego celem rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego, zasadzał się na tym, że obok pozwanego mężczyzny w charakterze pozwanych pozwano również jego rodziców.
Powyższe orzeczenie stało się w swoim czasie także przedmiotem licznych komentarzy i wypowiedzi prawników. I tak warto zwrócić uwagę na dwa konkretne poglądy, wskazujące na konsekwencje przyjęcia przez Sąd Najwyższy takiej koncepcji jak powyżej.
Pierwszy pogląd wskazuje na to, że w sytuacji gdy jednym pozwem wywiedziono zarówno roszczenie o ustalenie ojcostwa dziecka pozamałżeńskiego, jak i roszczenie o alimenty nie tylko przeciw potencjalnemu ojcu dziecka, ale i przeciwko potencjalnym w związku z tym zobowiązanych w dalszej kolejności, możliwe jest wyłączenia roszczeń skierowanych przeciwko tymże zobowiązanym w dalszej kolejności do postępowania odrębnego, które to postępowanie z kolei powinno ulec zawieszeniu do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia w procesie o ustalenie ojcostwa (taki pogląd wyraził W. Mendys w glosie do cytowanej powyżej uchwały, NP 1979, nr 3, s. 148). Można przy tym zasadnie założyć, że ten pogląd znajdzie zastosowanie także w przypadku śmierci potencjalnego ojca bez ustalenia wcześniej jego ojcostwa i pozwania potencjalnych dalszych zobowiązanych.
Drugi pogląd natomiast przedstawia zupełnie inny punkt widzenia na tę kwestię niż powyższy. T. Domińczyk (w: Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz. Komentarz do art. 143) stawia tezę, iż należałoby jednak uznać takie roszczenia za przedwczesne, a co za tym idzie oddalić powództwo w takim przedmiocie wyrokiem częściowym, co zdaniem ww. komentatora byłoby bliższe potrzebom praktyki.